Ogłoszono amnestię, ale … sąd nie chce uwolnić uczestników Majdanu


Peczorski sąd rejonowy Kijowa odmawia zastosowania Ustawy o zwolnieniu od odpowiedzialności karnej wobec osób zatrzymanych podczas akcji protestu pod budynkiem administracji prezydenta.

Jak informuje portal „Ukraińska Prawda”, adwokat aresztowanego dziennikarza Waleryja Harahuca złożył prośbę o umorzeniu postępowania wobec dziennikarza, jednak sąd prośby adwokata nie zadowolił, przesyłając sprawę do prokuratury w celu dopracowania. Wobec tego sprawa się przeciąga, a decyzję o tym, czy skierować ją z powrotem do sądu czy umorzyć ma podjąć prokuratura. Nie wykluczone, że w ten sposób Peczorski sąd postanowił zdjąć z siebie odpowiedzialność.

Dziennikarza Waleryja Harahuca z Dniepropietrowska aresztowano na 2 miesiące, oskarżając o organizację masowych protestów. 13 grudnia br. Sąd Apelacyjny Kijowa zmienił środek zapobiegawczy i zwolnił dziennikarza z aresztu z zakazem opuszczania miasta.

Martwa ustawa

Z dniem 26 grudnia weszła w życie ustawa przyjęta przez Radę Najwyższą Ukrainy, zgodnie z którą wszystkie sprawy karne wobec zatrzymanych podczas akcji protestu począwszy od 21 listopada (21 listopada startował Euromajdan) należy umorzyć, a nowe postępowania karne wobec protestujących nie powinny być wszczęte.

W środowisku politycznym i prawnym zagorzała dyskusja o tym, czy ustawa będzie w ogóle realizowana. Wiceprzewodniczący Sądu Najwyższego Ukrainy Paweł Gwoździk oświadczył, że niniejsza ustawa realizowana nie będzie.

Nowa ustawa uwzględnia faktycznie nowy środek uniknięcia odpowiedzialności karnej, którego z kolei nie uwzględnia Kodeks karny. W związku z powyższym w Kodeksie karnym brakuje mechanizmów realizacji nowej ustawy” – zaznaczył Gwoździk.

W odpowiedzi na to przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Wołodymyr Rybak podkreślił, że nowa ustawa jest raczej dokumentem politycznym aniżeli aktem prawnym.

Myślę, że Rada Najwyższa postąpiła prawidłowo… Ja nie komentuję treści ustawy, która została przyjęta większością konstytucyjną” – dodał przewodniczący Rady Najwyższej.

Wygląda na to, że nowoprzyjęta ustawa pozostanie martwą, co dzisiaj udowodnił Peczorski sąd rejonowy Kijowa. Oprócz tego, wczoraj Sąd Apelacyjny postanowił pozostawić za kratami adwokata Wyktora Smalija, któremu inkryminuje się „zamach na sędziego”. Do zamachu rzekomo miało dojść na sali rozpraw, gdy sędzia Wołodymyr Buhil uzasadniał decyzję o areszcie dziennikarza wydania „ Dorożnyj Kontrol” Andreja Dzyndzli. Dziennikarza zatrzymano podczas akcji pod administracją prezydenta. Obecnie przebywa on w więzieniu.

RS/KR/Biełsat

Aktualności