Najwyższy Sąd Białorusi odroczył rozprawę w sprawie rzekomej kradzieży prze Biełsat znaku towarowego do 9 grudnia.
Biełsat został pozwany przez Andreja Bieljakowa – właściciela mińskiej firmy BELSATplius zajmującej się sprzedażą urządzeń do odbioru telewizji kablowej i satelitarnej. Chodzi o rzekomą kradzież znaku towarowego. Co ciekawe, pozywający chce by stacja przestała nadawać, a nie chce odszkodowania.
Warto podkreślić, że niezależna telewizja Biełsat, nadająca programy w języku białoruskim, jest zarejestrowana w Polsce (nie na Białorusi) i jej nazwa różni się od nazwy firmy białoruskiej.
Reprezentujący stację dziennika Jańczuk poprosił sąd o przesunięcie rozprawy argumentując zbyt krótkim czasem na przygotowanie. Informacja o procesie dotarła do redakcji dopiero 5 listopada.
Jb/Biełsat/iar
WWW.belsat.eu/pl