Białoruś nazywana jest krajem ziemniaka, a jej mieszkańcy wielcy amatorzy tej rośliny. Nie ma się co dziwić, że to właśnie tam powstały zadziwiające odmiany jadalnej bulwy – nazywanej po białorusku “bulbą”.
Pracownicy Naukowo-Praktycznego Centrum Hodowli Ziemniaka Białoruskiej Akademii Nauk wyhodowali pierwsze egzemplarze fioletowych, czerwonych i niebieskich ziemniaków jeszcze 8 lat temu i potrzeba im kolejnych 2-3 lat dla wprowadzenia ich do masowego użytku.
Jak pisze gazeta „Białoruskaja Niwa” nad podobnym projektem pracują naukowy z syberyjskiego Tomska, jednak ich kartofel jest nieodporny na wirusy. Pierwsi w wyścigu do wynalezienia kolorowego ziemniaka byli Amerykanie, ale jak zauważa gazeta ich sukces kosztował 5 mln. dol.
Fioletowe, niebieskie i czerwone kartofle należy gotować w posolonej wodzie 15-20 minut, by nie straciły swoich właściwości. Można z nich robić również frytki. Najnowsze osiągnięcia białoruskiej agronomii mają się nie odróżniać w smaku od swoich bezbarwnych odpowiedników.
Białoruscy internauci do nowych podeszli z tradycyjną białoruska rezerwą do osiągnięć miejscowych naukowców. Pojawiły się porównania do sowieckiego biologa Miczurina, znanego z tworzenia szalonych krzyżówek. „A jeśliby nie daj może wyrosłyby w kolorach biało-czerwono-białym (kolor historycznej białoruskiej flagi używany teraz przez opozycję). Za coś takiego zostaliby surowo ukarani wszyscy – włączając w to ministrów i premiera” – napisał jeden z nich na portalu. Charter97.org.
Jb/Biełsat
