Ograniczenie sankcji UE wywołuje kontrowersje


Wczoraj władze UE wykreśliły z listy osób objętych zakazem wjazdu 13 osób oraz pięć firm należących do białoruskiego oligarchy Uładzimira Pefciewa. Nie podoba się to białoruskim aktywistom praw człowieka.

“Byli” nie znaczy “niewinni”

Ze spisu sunięto nazwiska głownie sędziów i prokuratorów, którzy zakończyli swoja karierę w wymiarze sprawiedliwości. Na tej liście znajdują się osoby symbolizujące represje wobec opozycji. Europę może np. już swobodnie odwiedzać b. sędzia Wolha Komar – która ogłosiła pierwszy wyrok 4 lat koloni karnej wobec Wasyla Parfiankowa w procesach uczestników opozycyjnej manifestacji powyborczej 19 grudnia 2010 r.

Zdaniem obrońcy praw człowieka Uładzimira Łabkowicza, sędzia nie wykonuje już swoich obowiązków, jednak nie może być to podstawą do wykreślenia jej z czarnej listy. „Ona nigdy nie przyznała się do tego, że orzekała niesprawiedliwe wyroki, w żaden sposób nie próbowała zniwelować negatywnych następstw swojej pracy w charakterze sędziego – co widzieliśmy przy okazji wyroku na Parfiankowa.” – podkreśła w rozmowie z Biełsatem.

Sankcjami unijnymi nie jest już objęty były białoruski minister informacji Uładzimir Rusakiewicz. To w czasie jego urzędowania miały miejsce najbardziej brutalne ataki na białoruska prasę niezależną: zamknięcie grodzieńskiej gazety „Pahonia”, „Biełaruskiej dełowej gazety” i czasopisma „Zgoda”.

Jak wyzerować licznik?

Z listy zniknęły również osoby odpowiadające w przeszłości za fałszowanie procesu wyborczego, takie jak przewodniczący państwowej komisji wyborczej w okręgu grodzieńskim Leanid Łuczyna, czy Uładzimir Michasieu, który organizował wybory w okręgu homelskim. Według Łabkowicza – fakt, że osoby te nie są już więcej objęte sankcjami to zły znak. „Można więc zmienić pracę i odzyskac pełnię swoich praw i wyzerować listę wszystkich bezprawnych działań” – dodaje.

Dosyć zagadkową sprawą jest usunięcie z listy firm objętych sankcjami pięciu firm należących do Uładzimira Piefciewa – człowieka nazywanego bankierem Łukaszenki. Jednocześnie sankcje wobec firm dwóch innych oligarchów Jurija Czyża i Anatola Tarnawskiego pozostały bez zmian. Jak podaje portal charter97.org. biznesmen miał pozbyć się udziałów w tych firmach więc według prawa unijnego nie mogą one być objęte sankcjami. Cytowani przez portal komentatorzy uważają jednak, że mogła być to sprzedaż fikcyjna. Ich zdaniem biznesmen prowadzi aktywny lobbing w strukturach unijnych, by zostać wykreślony z czarnej listy.

„Pozytywny krok”

Białoruski MSZ ustami swojego rzecznika prasowanego Anderja Sawinycha pochwalił Europę za ograniczenie sankcji i nawał te decyzję „pozytywnym krokiem”.

Jb/Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności