Warszawa jak Mińsk? Stolica Polski też miała stać się miastem „stalinowskiego empire'u” [FOTOGALERIA]


Warszawa i Mińsk – miasta, które II wojna światowa obróciła niemal w ruiny, odbudowane zostały właściwie od podstaw. W stolicy Polski zrekonstruowano część historycznej zabudowy – w Mińsku stare budynki poszły pod kilof. Dwa miasta – dwie rożne historie odbudowy, choć w obydwu przypadkach decydowali o niej ludzie wyznaczeni przez samego Stalina.

Socjalistyczna w treści, realistyczna w formie

W ZSRR lata trzydzieste stały po znakiem wprowadzenia nowego kierunku sztuki zwanej socrealizmem. Dzieło artysty miało być realistyczne w formie – i socjalistyczne w treści. Termin na początku ukuty tylko dla literatury szybko za sprawą partyjnego ideologa Andrieja Żdanowa objął pozostałe dziedziny sztuki. W skrócie dla sowieckich twórców oznaczało to koniec flirtu z awangardą, a architekturze z „kosmopolitycznym” konstruktywizmem. Odtąd dzieła sowieckie miały przyciągać masy ludowe swoim dostojeństwem i klasycznością. Socrealizm jest do dzisiaj widoczny w szczególnie w przestani miejskiej krajów byłego bloku komunistycznego.

Nieograniczone możliwości

Zwolennicy socrealizmu w architekturze mieli wielkie możliwości w realizowaniu swoich dzieł. Nie ograniczała ich ani ekonomia ani kwestie przestrzenne. Państwo nie miało problemów w zdobyciu działek na zabudowę, ani środków na zbudowanie na nich budynków. Te musiały pokazywać potęgę komunizmu – powstał styl nazywany również „stalinowskim empirem” nawiązującym do monumentalnych budowli imperialnego Petersburga. W ZSRR miastem, które chyba najpełniej oddaje ten styl jest właśnie Mińsk, którego ścisłe centrum to pomnik socrealistycznej architektury. Władze sowieckiej Białorusi postanowiły bowiem zbudować zupełnie nowe miasto. Pod kilof nie poszły tylko ruiny zburzonych przez Niemców i sowieckie bombardowania budynków, ale również ocalałe budynki w tym cenne zabytki.

Czy przenosić Warszawę?

Tymczasem w 1945 r. 600 km na zachód – przed nowymi komunistycznymi władzami pojawił się dylemat – przede wszystkim czy warto w zburzonej w 80 proc. Warszawie umieszczać stolicę Polski, czy przenieść ją np. do niedalekiej robotniczej Łodzi. Jednak decyzją Stalina oraz warszawiaków, którzy od razu po wojnie powrócili do swojego miasta zdecydowano na odbudowę miasta zniszczonego miasta. Pozostało pytanie jak? Jak mówi historyk z Polskiej Akademii Nauk Andrzej Skalimowski zajmujący się biografią głównego architekta odbudowy Warszawy Józefa Sigalina – na początku ścierały się dwie koncepcje – konserwatorska, czyli jak najszerszego o odtworzenia starej zabudowy i modernistyczna – uzdrowienia miasta w duchu szwajcarskiego architekta Le Corbusiera. O socrealizmie jeszcze nie wspominano.

Zadekretować sztukę

W 1949 r. komunistyczne władze polski zadekretowały nadejście socrealizmu. To właśnie w tym stylu mieli tworzyć malarze, rzeźbiarze, architekci, a nawet muzycy, którzy na specjalnych zjazdach deklarowali przywiązanie do nowego trendu. W czerwcu 1949 r. odbył się zjazd architektów, na którym z takim postulatem wystąpił Edmund Goldzamt – polski architekt żydowskiego pochodzenia, który wykształcenie zdobył w Leningradzie. Według nowej koncepcji Warszaw miała upodobnić się do sowieckich miast. Jednak pozwolono na zachowane pewnych form właściwych Polsce. Wiele socrealistycznych budynków zawiera elementy właściwe dla architektury renesansu – która miała podkreślać narodowych charakter nowej architektury. Architekci tak przejęli się oczekiwaniami władzy, że zaczęli na chybcika dodawać do swoich projektów socjalistyczny ornament.

Architektura jako walka!

Sowiecki architekt Michaił Capenko, dzieląc się w 1950 r. na łamach poświęconemu warszawie czasopisma „Stolica” doświadczeniami Związku Radzieckiego, przestrzegał:

„Rozwój architektury socjalistycznego realizmu nie był procesem pokojowym, lecz odbywał się w nieustannej i konsekwentnej walce, zmierzającej do całkowitego wyrzucenia przeżytków formalistycznej burżuazyjnej architektury. Walka o socjalistyczny realizm […] stanowi rdzeń radzieckiej estetyki”. Gdyby komunistyczne władze do końca uległy tej ideologii „walki” dzisiejsza Warszawa wyglądałaby jak Mińsk. Oprócz stawiania nowych budynków i wytyczania szerokich alej dla pochodów walka z przeżytkami burżuazyjnej architektury w Warszawie poległa na systematycznym skuwaniu ozdobników z wielu przedwojennych kamienic. Socjalistyczni architekci lubili ornamentykę w swoich projektach, jednak odmawiali jej budynkom, które przetrwały.

W dokumentach polskich władz wizje nowej stolicy brzmią prawie jak opis Mińska. I tak np. „potężny płac na ul. Marszałkowskiej ma stanowić koncentrację przestrzenną życia Stolicy i całego kraju […] Plac centralny pojęty jako miejsce zebrań i manifestacji wielkich mas ludności będzie miał za tło gmachy przeznaczone na służenie kulturze i organizowanie mas pracujących. Tutaj stanie Pałac Kultury, zespół gmachów Związków Zawodowych, Dom Robotnika, Chłopa, Centralny Dom Młodzieży” opisywał plany przebudowy Warszawy komunistyczny przywódca Polski Bolesław Bierut.

Cud Starego miasta

Mimo zadekretowania nowej architektury w warszawskim Biurze Odbudowy Stolicy frakcji konserwatorów udało się jednak zachować wpływy, czego efektem była decyzja o odbudowaniu warszawskiej starówki – zniszczonej w 90 proc. podczas postania warszawskiego w sierpniu 1944 r. Nie planowano pełnej rekonstrukcji ale stworzenia Staromiejskiej Dzielnicy Mieszkaniowej – czyli odbudowanie fasad domów przy zmianie i wewnętrznego układu i zasiedlenie ich klasą robotniczą. Komunistyczne władze paradoksalnie z wielkim entuzjazmem zabrały się do odbudowy kościołów. Jak podkreśla Andrzej Skalimowski – komuniści po wojnie maskowali swoje prawdziwe zamiary, by nie zrazić społeczeństwa „Nominowany przez Stalina polski prezydent Bolesław Bierut chodził pod koniec lat 40 w procesjach Bożego Ciała ramię w ramię z biskupami. Odbudowa warszawskich kościołów miała być dowodem, że komuniści nie są tacy źli”. Odbudowa warszawskiej starówki została wykorzystana w komunistycznej propagandzie pod hasłem „Cały naród buduje swoją stolicę”. I rzeczywiście z całego kraju zjeżdżały się brygady ochotników odgruzowujących zniszczone

miasto.

Mińsk nie mógł liczyć na taki przywilej. Dopiero w latach 60 zaczęto uzupełniać fragmenty starej zabudowy, jednocześnie burząc historyczne dzielnice. Już przed wojną zniszczono wiele kościołów, a ocalone przekształcano budynki użyteczności publicznej jak kina czy sale sportowe. Po wojnie postanowiono postawić miasto praktycznie od nowa. Jak podkreśla polski historyk – Warszawa miała unikatowy status, bo tu rzeczywiście ścierało się kilka koncepcji. Mińsk nie mógł liczyć na taki przywilej – decyzje o kształcie miasta podejmował osobiście ulubieniec Stalina – I sekretarz Komunistycznej Partii Białorusi Pantelejman Panamarenka.

Sowiecka Warszawa

Odbudowa warszawskiej starówki nie zatrzymała prac nad stworzenia nowego komunistycznego miasta. Powstały śmiałe plany, które jeżeli by zostałby wprowadzone w życie – Warszawa mało różniłaby się od białoruskiej stolicy. Do 1955 r. wybudowano gigantyczny Pałac Kultury i Nauki w Warszawie – który starł z ziemi XIX wieczne centrum Warszawy. Wybudowano również Marszałkowską Dzielnicę Mieszkaniową – gdzie każdy mińszczanin czuje się jak u siebie. Wydawało się, że Warszawa stanie się miastem sowieckiego empire’u. Jednak nagle te wszystkie gigantyczne projekty utknęły w miejscu.

Co ma Korea do architektury Warszawy?

W pewnym momencie okazało się jednak, że na architektoniczny socrealizm Polski po prostu nie stać. A winę za to ponosił Stalin i sytuacja na drugim końcu świata . „W 1950 roku wybuchła wojna koreańska i Stalin nakazał przestawienie polskiej gospodarki na inwestycje przemysłowe. Zamiast w dobra konsumpcyjne i mieszkania polecono budować huty i kopalnie mające produkować broń potrzebna do przyszłego konfliktu.” – podkreśla Skolimowski. Komunistyczne władze Polski nie stać już było na kolumny, attyki, kamienne elewacje.

Zbędna wybujałość

W 1953 r. umiera Stalin. W ZSRR i w Polsce zaczęto zresztą krytykować wybujałość jego ulubionego stylu. 4 listopada 1955 KC KPZR i Rada Ministrów podjęły uchwałę „ O pozbyciu się zbytku w projektowaniu i budownictwie” – w którym skrytykowano często w z imion i nazwisk wielu architektów sowieckiej epoki. Również Mińsk był wymieniany jako miejsce, gdzie architekci i budowniczowie nie liczyli się z kosztami skupiając się głównie na fasadach, a nie na wnętrzach.

W Polsce 26 marca 1956 r. – Ogólnopolska Narada Architektów – ogłosiła oficjalny koniec socrealizmu w polskiej architekturze. Nowe władze partii zarówno polskiej i jak i sowieckiej spojrzały przyjaźniejszym okiem na mieszkaniowe potrzeby ludności. W ZSRR powoli wszedł w epokę chruszczowskich pięciopiętrówek. W Polsce realizowano często dawne projekty – jednak nowe domy pozbawione były już stalinowskiego splendoru – kolumn, attyk i rzeźb.

O tym jak odbudowywano białoruską stolicę w filmie Biełsatu: “Mińsk: miasto obcego słońca”





Rysunki projektów stalinowskiej Warszawy – wg Bolesław Bierut, „Sześcioletni plan odbudowy Warszawy”, Warszawa 1950,

Jakub Biernat/Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności