Łukaszenka oskarża w rosyjskiego oligarchę o międzynarodowe machinacje


Białoruski prezydent nazwał szefostwo rosyjskiej firmy Uralkalij żulikami i oskarżył ukrywanie faktu bankructwa swojego przedsiębiorstwa.

Łukaszenka nie wykluczył możliwości ekstradycji do Rosji aresztowanego na Białorusi dyrektora firmy Władisława Baumgertniera, jeśli Rosjanie wezmą na siebie ciężar śledztwa. W tym celu do Mińska został zaproszony zastępca prokuratora generalnego Rosji Aleksander Zwiagińcew.

Wysokopostawieni rosyjscy żulicy

Łukaszenka uważa, że rosyjska prokuratura bez trudu doszuka się dowodów na spowodowanie ogromnych strat przez dyrektora firmy. „Żaden żulik nie może stać się przeszkodą w relacjach między dwoma krajami” – dodał. Jego zdaniem, Rosja i Białoruś straciła wielomilionowe sumy za sprawą „wysokopostawionych rosyjskich żulików”, którzy powinni odpowiedzieć za to przed prawem. Rosja w jego opinii straciła znacznie więcej na działalności kierownictwa Uralkalija niż Białoruś.

Łukaszenko długo wypowiadał się o firmie Uralkalij, której generalnym dyrektorem jest aresztowany biznesmen, a głównym akcjonariuszem rosyjski oligarcha Sulejman Kerimow. Rosyjska firma ma ukrywać swoją prawdziwą sytuację finansową – 10 mld dol. straty. „Uralkalij to spółka publiczna, która działa na giełdzie, a rozprzestrzenianie lipnej informacji to międzynarodowe oszustwo. Poleciłem odpowiednim organom poinformować londyńską i moskiewską giełdę, żeby ostrzec ich przed tym”. – Łukaszenka podkreślił, że według jego informacji Uralkalij jest bankrutem.

Zasłona dymna

Białoruski prezydent oskarżył kierownictwo firmy, że wywołując skandal ze zerwaniem współpracy z Białorusinami w ramach BKK, w rzeczywistości próbowali ukryć negatywne informacje o zadłużeniu firmy. Miało to również na calu obniżenie wartości białoruskiej firmy potasowej Biełaruśkalij w celu przejęcia za niewielką sumę jej akcji i dokapitalizowanie swojej firmy. Łukaszenka przypomniał, że proponowano mu łapówki za sprzedaż białoruskiego przedsiębiorstwa po niższych kosztach.

Łukaszenka wrócił do historii o przejęciu rosyjskiego przedsiębiorstwa przez Sulejmana Karmowa, co odbyło się jeszcze w czasach prezydentury Dzmitrija Miedwiediewa. Zdaniem Łukaszenki, jej byłemu właścicielowi Dmitryjowi Rybołowowi po prostu odebrano jego własność, by sprzedać „odpowiednim ludziom”. „Niech Rosyjska Federacja wyjaśni jak to było” – wezwał.

Łukaszenka zaproponował pokojowy rozwód między dwoma przedsiębiorstwami, lub w sytuacji gdy zmieni się kierownictwo Uralkalija – powrót do współpracy.

Jb/Biełsat/interfax

www.belsat.eu/pl

Aktualności