Białoruska żona zabójcy Kennedy'ego sprzedaje obrączkę męża


Lee Harvey Oswald zanim przeszedł do historii jako domniemany zabójca amerykańskiego prezydenta roku spędził półtora roku w ZSRR – podając się za uciekiniera politycznego. Radzieckie władze wysłały go do Mińska, gdzie spotkał swoją przyszłą żonę Marinę Prusakową.

Niezadowolony z USA

Oswald miał dość życia w USA i w czasie podróży turystycznej do ZSRR pod koniec 1959 r. oddał w amerykańskiej ambasadzie paszport i poprosił sowieckie władze o możliwość zostania w ich kraju. Te za bardzo nie wiedziały co zrobić z kłopotliwym gościem i wysłały go do Mińska, gdzie jako inżynier rozpoczął pracę w fabryce urządzeń elektronicznych Gorizont. W fabryce opiekował się w nim przyszły przewodniczący białoruskiego parlamentu i głowa białoruskiego państwa Stanisław Szuszkiewicz, dla którego informacja o zabójstwie prezydenta USA przez jego podopiecznego była wielkim zaskoczeniem.

Znudzony ZSRR

Na początku 1961 roku na potańcówkach w Domu Związków Zawodowych w Mińsku poznał Marinę Prusakową, dziewiętnastoletnią studentkę z Leningradu, mieszkającą wówczas z wujkiem i ciotką. Wkrótce para wyszła za mąż i urodziła im się córka. Oswaldowi jednak nudziło się w ZSRR, narzekał w swoim pamiętniku na brak rozrywek. On i jego żona rozpoczęli staranie o wyjazd z ZSRR co na koniec udało się w połowie 1963 r.

W USA Oswald obracał się w kręgu lewicowych organizacji. Usiłował m.in. zabić prawicowego generała Edwina Walkera. Potem po zabójstwie 22 listopada 1963 r. okazał się głównym oskarżonym – nie doczekał jednak procesu – zginął z rąk podejrzanego o związki z mafią biznesmena Jacka Rubiego.

Zabójca zostawia obrączkę

Zakupiona jeszcze w Mińsku złota obrączka była jedyną pamiątką po mężu jaką CIA zwróciła żonie. Oswald zostawił ją na nocnym stoliku przed wyjściem z domu feralnego 22 listopada 1963 r. Agenci amerykańskich służb specjalnych, którzy skonfiskowali wszystkie rzeczy należące do Oswalda zwrócili jedynie obrączkę prawnikowi reprezentującego żonę Oswalda. Ten oddał ją prawowitej właścicielce dopiero w ub. r.

Wdowa po zabójcy prezydenta podkreśliła w zacytowanym przez bostoński dom aukcyjny RR Auctions liście, że pamiątka po mężu niesie ze sobą niepotrzebny balast wspomnień. „Nie chce posiadać obrączki należącej niegdyś do Lee, dlatego, że symbolicznie chcę odciąć się od przeszłości związanej z 22 listopada 1963 r.”. Kobieta twierdzi, że od tego czasu wiele się w jej życiu zmieniło. “Ożeniłam się ponownie wiele lat temu, wychowałam dzieci i jestem obdarzona wnukami” – napisała.

Dom aukcyjny spodziewa się, że kupiona przed pół wiekiem w Mińsku obrączka osiągnie cenę 30-50 tys dol. Aukcja odbędzie się 24 października br. w Bostonie.

Jb/Biełsat/Daily Dallas/

www.belsat.eu/pl

Aktualności