Białoruś stawia na turystykę medyczną


Polacy, którzy chcą szybko i tanio wykonać skomplikowany zabieg medyczny mogą skorzystać z medycznej oferty turystycznej Białorusi, zachęca magazyn „Wiadomości Turystyczne”. Wokół oferty medycznej polscy przedsiębiorcy chcą zbudować produkt turystyczny. Konsul generalny Białorusi w Warszawie zaproponował, by białoruskie Ministerstwo Zdrowia skompletowało ofertę medyczną i wystawiło ją na Tour Salonie w Poznaniu, informuje pismo branżowe pracowników turystyki, dodając, że już dziś Białorusini jeżdżą ze swoją ofertą zabiegową do Kazachstanu i Azerbejdżanu, a teraz pojadą także na Łotwę. W kręgu zainteresowań białoruskich szpitali jest również Polska.

Popularność już za kilka lat

Mimo, że Polacy na razie niewiele wiedzą o możliwościach korzystania z usług medycznych poza granicami Polski, włączenie się polskich przedsiębiorców w ten sektor wydaje się całkiem perspektywiczne. – W wielu krajach leczenie za granicą jest normą. Tak robią Anglicy, Włosi, którzy często leczą się w Albanii i Chorwacji, Niemcy, korzystający z polskich usług – wyjaśnia Dariusz Wojtal, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki w wywiadzie dla „Wiadomości Turystycznych”. – Generalnie obowiązuje zasada, że u sąsiada jest taniej i lepiej. Oczywiście nie mówimy o zabiegach ratujących życie, ale raczej o zabiegach planowych, protezach itd. Stan naszej służby zdrowia, a przede wszystkim jej praktyczna niedostępność już spowodowały przejście Polaków do prywatnych lecznic. A stąd do leczenia za granicą już niedaleko. Wydaje się, że jest to perspektywa najbliższych lat – dodaje Wojtal. – Dlatego chcielibyśmy stopniowo wprowadzać do naszej sprzedaży poszczególne produkty z tej oferty. Początkowo te, które mogą cieszyć się powodzeniem. Zamierzamy uczestniczyć w działaniach promocyjnych realizowanych przez stronę białoruską – wyjaśnia.

Leczenie obcokrajowców to żyła złota

Białoruski resort zdrowia szacuje, że do 2016 r. uda się pięciokrotnie zwiększyć dochody z leczenia obcokrajowców. Do takiej działalności namawia szpitale prezydent Aleksandr Łukaszenka. Coraz częściej do białoruskich specjalistów przyjeżdżają turyści z Zachodu. Obecnie aż 60 proc. przychodów tamtejszych lecznic pochodzi właśnie z portfeli zagranicznych pacjentów. Komercyjne usługi lecznic mają być dla nich szansą na przetrwanie wobec kurczących się nakładów na ochronę zdrowia. Jak informuje wydanie „Rynek zdrowia”, magnesem przyciągającym pacjentów z innych krajów może okazać się stomatologia i transplantologia ze swoimi konkurencyjnymi cenami.

Study toury dla zainteresowanych

W kwietniu b.r. Polska Izba Turystyki we współpracy z Ambasadą Białorusi zorganizowała study tour na temat turystyki medycznej na Białoruś. Osoby zainteresowane otrzymały bezpłatną wizę i mikrobusem ambasady odwiedziły Grodno, Mińsk oraz Brześć, zapoznając się z ofertą instytucji, które zajmują się usługami medycznymi dla cudzoziemców.

Eksport usług medycznych

Z danych, umieszczonych na stronie białoruskiej ambasady wynika, że turystyka medyczna na Białorusi rozwija się bardzo intensywnie. Eksport usług medycznych w roku 2011 wyniósł ponad 13 milionów USD, a w ciągu 5 miesięcy 2012 roku – ponad 8 milionów USD.

Białoruska placówka dyplomatyczna podkreśla, że szczególnie popularne są usługi medyczne w dziedzinie onkologii, kardiochirurgii, ortopedii, chirurgii urazowej, stomatologii, rehabilitacji, przeszczepienia narządów, speleoterapii, a także diagnostyki. Ponadto dużą popularnością cieszą się usługi z zakresu chirurgii plastycznej. Przede wszystkim pacjentów zagranicznych przyciąga wysoki poziom kwalifikacji białoruskich specjalistów, a także dostępne ceny jakościowego leczenia, wabi białoruska ambasada. Zresztą sam Łukaszenka w październiku ub. r. chwalił się tym, że na Białorusi przeszczepiono wątrobę byłemu szefowi Mossadu Meira Dagana, którego, według słów białoruskiego prezydenta, nie chcieli zoperować nigdzie indziej.

Turystyka medyczna zyskuje na popularności

Turystyka medyczna ostatnimi czasy zrobiła się bardzo popularna. Do Polski przyjeżdżają pacjenci z krajów tak zwanej starej Unii, szczególnie z Niemiec, Szwecji i Danii. Jednak ceny, które stanowią atrakcje dla pacjentów z Zachodu, już nie są tak atrakcyjne dla Polaków, ponieważ usługi dentystyczne lub chirurgię plastyczną trudno zaliczyć do tanich usług. Może właśnie dlatego firmy turystyczne, proponują jako alternatywne wyjazdy medyczne na Białoruś, widząc w tym złoty interes. Główną zaletą turystyki medycznej są relatywnie niskie ceny zabiegów w porównaniu do tego oferują kliniki w Polsce.

Czy warto oszczędzać na zdrowiu?

Wszystko dobre, co się dobrze kończy. A co będzie w sytuacji, gdy nie wszystko zakończy się pomyślnie? Błędy w sztuce lekarskiej zdarzają się w każdym kraju przy każdym ustroju politycznym. W przypadku błędów medycznych pacjent ma prawo żądać odszkodowań. A czy poszkodowany w wyniku ewentualnych błędów lekarskich w białoruskich szpitalach będą mogli dochodzić sprawiedliwości w białoruskim sądzie i liczyć na zadośćuczynienie?

W tym kontekście przypomina się sprawa młodej Szwedki Christiny Hedlund, która w sierpniu 2010 r. postanowiła zaoszczędzić i skorzystać z oferty medycznego wyjazdu do Gdańska, gdzie w Pomorskim Centrum Traumatologii poddała się zabiegowi powiększenia piersi. Po przeprowadzeniu nieudanej operacji kobieta zapadła w śpiączkę. Rodzina poszkodowanej na drodze sądowej domaga się od gdańskiego szpitala zadośćuczynienia i comiesięcznej renty.

Do podobnej tragedii doszło w jednym z największych białoruskich prywatnych centrów medycznych „Ekomedserwis”, gdzie w marcu na skutek błędów lekarskich i zaniedbań personelu medycznego zmarła młoda pacjentka. Po tragicznej śmierci 23-letniej Julii Kubarewej, do której doszło po operacji korekcji nosa, rodzice dziewczyny oskarżyli pracowników centrum o to, że operowali ich córkę za pomocą zepsutego sprzętu, a gdy jej życie było zagrożone – nie podjęto działań, które mogły uratować 23-latkę. I w jednym i w drugim wypadku lekarze i personel medyczny pociągnięto do odpowiedzialności karnej.

Kilka dni temu w Gdańsku zapad wyrok, na mocy którego szpital zobligowany do wypłaty poszkodowanej Szwedce comiesięcznej renty w wysokości około 12,5 tys. zł (czyli 24 827 koron szwedzkich) na pokrycie kosztów opieki i rehabilitacji. Z kolei białoruscy eksperci twierdzą, że sprawy o błędy lekarskie popełnione w białoruskich państwowych klinikach, w wyniku których swoje obywatele zostają kalekami albo umierają, ciągną się latami. – Władza nigdy nie była tym zainteresowana – powiedział w jednym z majowych wydań “Gazety Wyborczej” prawnik Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Hary Paganiajła – sprawa wypadku w klinice „Ekomedserwis” ujrzała światło dzienne tylko dlatego, że jest to prywatna klinika, a Łukaszenka nie lubi prywatnego sektora i to bez wątpienia miało wpływ na jego reakcję.

Przed medycznymi wyjazdami na Białoruś ostrzegają Białorusini mieszkający w Polsce i znające białoruskie realia. Zanim polski pacjent zdecyduje się skorzystać z oferty medycznej turystyki na Białoruś, warto wielokrotnie rozważyć wszystkie “za” i “przeciw”, żeby za tani wyjazd nie przyszło słono zapłacić.

Karolina Rusinowicz/Biełsat

Aktualności