Łukaszenko czeka na imienne zaproszenie do Wilna


Strona białoruska liczy na to, że prezydent będzie osobiście uczestniczył w listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego.

Mińsk oczekuje, że prezydent Łukaszenko otrzyma imienne zaproszenie do udziału w szczycie Partnerstwa Wschodniego, zaplanowanym na listopad w Wilnie, a strona białoruska samodzielnie zdecyduje, kto będzie reprezentował Białoruś”,- oświadczył białoruski ambasador w Niemczech Andrej Giro 7 maja podczas dyskusji, która odbyła się w ramach spotkań pod egidą Mińskiego forum, informuje BielaPAN.

Białoruski ambasador przypomniał, że w 2009 roku zaproszenie na szczyt w Pradze, inaugurujący program Partnerstwa Wschodniego dla Łukaszenki przekazał szef czeskiej dyplomacji Karel Schwarzenberg. W kręgach dyplomatycznych mówiono, że wraz z zaproszeniem Łukaszenko otrzymał delikatną sugestie, by jednak do Pragi nie jechać.

Mińsk przyjął to „dziwne zaproszenie”, ponieważ wiązał z nową polityką EZ wielkie nadzieje”, – potłumaczył dyplomata, dodając, że historia Partnerstwa Wschodniego to jedynie „szereg rozczarowań”. Andrej Giro liczy na to, że podczas szczytu w Wilnie Białoruś nie będzie dyskryminowana.

Makiej czy Miasnikowicz?



Według nieoficjalnej informacji, Mińsk i Bruksela prowadzą konsultacji dot. udziału przedstawicieli Białorusi w nadchodzącym spotkaniu, m. in omawiano możliwość zaproszenia na spotkanie ministra spraw zagranicznych Białorusi Uładzimiera Makieja, który jest na liście osób, objętych zakazem wjazdu na teren UE.

Pytanie udziału Białorusi w zbliżającym się szczycie Partnerstwa Wschodniego było omawiane w marcu podczas białorusko- litewskich konsultacji międzyresortowych w Mińsku.

W kwietniu br. Premier Litwy Algirdas Butkeviczius oświadczył, że do poprawy stosunków Białorusi z Unią może przyczynić się litewskie przewodnictwo w UE, jednak pod warunkiem, że Białoruś spełni wymogi wymienione przez UE. Butkeviczius wówczas wyraził nadzieję, że białoruski premier Michaił Miasnikowicz zostanie zaproszony na listopadowy szczyt, jednocześnie zaznaczając, że zaproszenie leży w prerogatywach Unii. Miasnikowicz, w odróżnieniu od prezydenta Alaksandra Łukaszenki i ministra spraw zagranicznych i Uładzimira Makieja, nie jest objęty unijnymi sankcjami polegającymi na zakazie wjazdu do krajów Unii i zamrożeniu aktywów.

Szczyt państw objętych unijnym programem będzie jednym z najważniejszych wydarzeń litewskiej prezydencji w Radzie Unii, która rozpocznie się 1 lipca tego roku.

Karolina Rusinowicz/ Biełsat

Aktualności