Wojsko, więzienie albo wariatkowo: białoruskie służby specjalne realizują scenariusz filmu „Żywie Biełaruś”?


Dlaczego białoruski raper Źmicier „Vincent” Papko nie może wrócić do domu? Dlatego, że zagrał w polskim filmie rolę niepokornego muzyka wcielonego siłą do białoruskiego wojska, gdzie próbowano złamać go psychicznie. Teraz Vincent osobiście znalazł się w sytuacji, która realnie przypomina scenariusz filmu „Żywie Biełaruś!”

19 kwietnia do polskich kin wchodzi nowy film Krzysztofa Łukaszewicza, reżysera głośnego „Linczu” oraz współtwórcy pamiętnego „Generała Nila”, ukazuje losy młodego białoruskiego opozycjonisty i realia kraju, zmagającego się z dyktaturą Łukaszenki. {movie}zwiatun filmu “Żywie Białoruś!”|left|10214{/movie}

W roli głównej wystąpił debiutujący Dźmitry Papko występujący pod pseudonimem Vinsent, znany w Polsce z występu na koncercie „Solidarni z Białorusią”, a także Karolina Gruszka – jedna z najzdolniejszych i najpopularniejszych polskich aktorek młodego pokolenia. Teraz Vincentem interesują się przedstawiciele białoruskich resortów siłowych.

Kiedy przyjechałem na Białoruś po zdjęciach, zostałem wezwany na komisariat milicji. Później chodziłem regularnie na przesłuchania, ponieważ do KGB pisano na mnie donosy, że posiadam 7 luksusowych samochodów, że mnie odwiedzają podejrzani koledzy i jestem zaprzyjaźniony z kryminalnymi autorytetami”, – opowiedział Biełsatowi.

Niespodziewanie młodym aktorem zainteresowała się WKU, gdzie „przedstawiono” mu kilka potencjalnych scenariuszy jego przyszłości: „Masz trzy warianty – idziesz do wojska, albo dostajesz „żółte papiery” i robimy z ciebie debila, albo idziesz do więzienia” – powiedział mu jeden z oficerów. Vincentowi udało się nagrać tę „kuszącą” propozycję. (oryginalne nagranie w języku rosyjskim). {movie}oryginalne nagranie z WKU w języku rosyjskim|left|10215{/movie}

Vincent dostał zakaz opuszczania Białorusi, ale praktycznie w ostatniej chwili zdążył wyjechać do Polski.

Nigdy nie byłem zwolennikiem dyktatury, ale gdy represje dotknęły mnie osobiście, przekonałem się jakie bezprawie panuje w strukturach władz, -powiedział aktor.- Z jednej strony to okropne, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że reżyserowi Krzysztofowi Łukaszewiczowi udało w swoim filmie się odzwierciedlić sytuację na Białorusi. A ta fabuła zaczyna realizować się w moim życiu”. {movie}Teledysk z filmu |right|10216{/movie}

KR/ Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności