Rosyjscy nafciarze domagają się monopolu na białoruskim rynku


Pięć największych rosyjskich firm naftowych domaga się od Władimira Putina ograniczenia dostępu do białoruskiego rynku pozostałym eksporterom surowca.

Co za dużo to niezdrowo

Ich zdaniem pojawianie się konkurencji powoduje, że Białoruś otrzyma kolejne narzędzie nacisku na Rosję „w celu zyskania kolejnych preferencji, na czym ucierpi budżet kraju” – pisze gazeta “Izwiestia” w artykule „Nafciarze proszą o monopol na białoruskim rynku”.

W grudniu ub.r. szefowie Surgutneftegaza, Gazpromniefti, TNK-BP Holdingu, Rosniefti i Lukoilu zwrócili się z pismem w tej sprawie do prezydenta Rosji Władimira Putina. Według gazety, eksport na Białoruś jest jednym z najbardziej rentownych kierunków dla rosyjskiego biznesu – sygnatariusze listu nie chcą dopuszczenia do tego rynku nowych graczy. Administracja prezydenta przed podjęciem decyzji miała zwrócić się o opinię Federalnej Służby Antymonopolowej, która jednak zaopiniował negatywnie przedstawione pomysły.

Biznes na Białorusi – najlepszy

Według danych gazety, Lukoil eksportując ropę naftową do białoruskich rafinerii, gdzie jest następnie przetwarzana i jako benzyna trafia do krajów EU, zarabia na każdej tonie o 12-14 dol. więcej niż w przypadku eksportu przez rosyjskie porty. Oprócz tego 50 proc. dostaw jest realizowane w formie umowy o przerób – czyli białoruskie rafinerie przerabiają ropę Lukoila, przesyłając z powrotem wyprodukowaną benzynę. Daje to dodatkowy dochód na tonie ok. 30 dol. W sytuacji, w której Lukoil dysponuje na Białorusi siecią dystrybucji – średnio na tonie przetworzonej na podstawie umowy ropy firma zarabia średnio dodatkowo 56 dol.

Więcej dostawców – więcej strat

W liście szefowie koncernów naftowych wyjaśniają swoje stanowisko. Przedstawiciel Gazpromniefti uważa, że konkurencja z innymi firmami rosyjskimi w harmonogramie dostaw, zatwierdzanym przez rosyjskie ministerstwo energetyki da białoruskiej stronie „argument dla zmiany formuły cenowej i obniżenia cen dostaw” . Obniżenie ceny o 300 rubli (ok. 10 dol.) za tonę przy wielkości dostaw 20 mln ton spowoduje stratę w wysokości 6 mld rubli (ok. 200 mln dol). Strata dla rosyjskiego budżetu wynikająca ze zmniejszenia wpływów z podatków i dochodów wyniesie 1,2 mld rubli. (ok. 40 mln dol.).

Według informatorów gazety, rosyjskie władze ustanowiły wąski krąg eksporterów, by zachować ścisłą kontrolę nad dostawami, obawiając się, że wyprodukowana na Białorusi benzyna może zostać wyeksportowana bez zapłacenia podatków do rosyjskiego budżetu. Białoruś zużywa jedynie 6 mln ton ropy na własne potrzeby, a dla przetworzenia i eksportu chciałaby importować nawet 23 mln ton ropy.

Jb/Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności