Kirgistan skazał Bakijewa. Białoruś – nie wydamy.


Wojskowy Sąd Kirgistanu zaocznie skazał w poniedziałek byłego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa na 24 lata pozbawienia wolności za udział w zorganizowaniu zabójstwa szefa swojej administracji Medeta Sadyrkułowa w 2009 roku. Brat byłego prezydenta Dżanysh Bakijew za udział w tym zabójstwie został skazany na dożywocie – poinformowała gazeta „Wiecziernij Biszkiek”.

Przygarnięty przez Łukaszenkę

Kurmanbek Bakijew, obalony w trakcie przewrotu państwowego, ukrywa się na Białorusi. Schronienia udzielił mu Aleksander Łukaszenka, który odmawia wydania byłego prezydenta nowym władzom Kirgistanu. W grudniu ubiegłego roku białoruski dyktator podczas konferencji prasowej ponownie potwierdził, że nie wyda Bakijewa Kirgistanowi.

„Po co wam potrzebny Bakijew? Człowiek wyjechał, mieszka sobie spokojnie, wychowuje dzieci. Trzeba mu tutaj przenieść emeryturę z Kirgistanu” – powiedział szef białoruskiego państwa 11 grudnia ub.r.

Małe szanse na ekstradycje

Białoruscy eksperci w dziedzinie prawa międzynarodowego ze sceptycyzmem podchodzą do stwierdzenia, że wyrok kirgiskiego sądu zwiekszy szanse na ekstradycję Bakijewa. Były wykładowca prawa międzynarodowego uniwersytetu w Mińsku Paweł Znawiec uważa, że z formalnego punktu widzenia władzom białoruskim będzie nieco trudniej bronić swojego stanowiska w sprawie Bakijewa, jednak nie przesądza to o jego wydaniu nowym władzom Kirgistanu.

„Wszak mamy dyktaturę, i na formalne aspekty sprawy zwykło się u nas patrzeć przez palce. Na dodatek prawo międzynarodowe to obszar prawa z dużą domieszką polityki. A dyktatorzy rozumieja tylko jeden argument – siłę. Każdy najmniejszy przejaw dążenia do kompromisu w dialogu biorą za przejaw słabości partnera” – powiedział Biełsatowi Paweł Znawiec.

Z kolei obserwator międzynarodowy Roman Jakowleuski uważa, że dalsze unikanie wydania Bakijewa może negatywnie wpłynąć na wizerunek Łukaszenki za granicą.

„Pikantnym aspektem całej tej sytuacji jest to, że w tym roku Kirgistan przewodzi Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, którą tworzą Białoruś, Rosja, Kazachstan, Tadżykistan, Kirgistan i Armenia. Natomiast Białoruś przewodzi całej Wspólnocie Niepodległych Państw. Obydwie te organizacje wśród głównych celów statutowych mają walkę z zorganizowaną przestępczością, w której udział brali niewątpliwie bracia Bakijewowie” – dodał Roman Jakowleuski w rozmowie z Biełsatem.

Michał Janczuk (TV Biełsat)

www.belsat.eu/pl

Aktualności