Białoruski prezydent spotkał się z przedstawicielami spółdzielczego przemysłu spożywczego – i podkreślał konieczność zwiększenia produkcji towarów opartych na tradycyjnych białoruskich recepturach.
Prezydent zwrócił szczególnie uwagę na produkcję tradycyjnych kiełbas „tzw. palcem robionych” (ros. palcem pichannaja red.) i kaszanek, i namawiał do wprowadzenia ich do sprzedaży w miejsce podobnej importowej produkcji.
„Oczywiście” – przyznał prezydent „wiele „palcem robionej” kiełbasy nie zrobisz, jednak jest ona o wiele droższa od np. takiej kiełbasy „Doktorskiej”, która jest produkowaną w zakładach przemysłowych. Zróbcie sto ton („palcem robionej – red.) i osiągniecie efekt.” – podkreślił.
Łukaszenka zapowiedział, że białoruskie spółdzielnie spożywcze ( działające na podobnych zasadach jak spółdzielczość w PRL – red.) zrzeszone w scentralizowanym Biełkoopsojuzie nie będą sprywatyzowane przez urzędników. Zapowiedział również, że spółdzielcze przedsiębiorstwa nie będą faworyzowane na białoruskim rynku.
Jb/Biełsat/Belta