Na Białorusi oficjalny poziom bezrobocia wynosi 0,5 proc. Zdaniem szefa Białoruskiego Niezależnego Związku Zawodowego Siarheja Antusiewicza – ludzie nie chcą rejestrować się jako bezrobotni i zamiast tego emigrują zarobkowo do Rosji. Rejestracja w urzędzie pracy wiąże się bowiem z dodatkowymi obowiązkami wobec państwa np. pracami publicznymi.
Bat na aktywnych
Gość Biełsatu przypomina, że działający na Białorusi system corocznego odnawiania umów o pracę zniszczył wszelkie możliwości krytyki pracodawców. „On zamknął usta tym, którzy krytykowali szefostwo zakładu i władze kraju. System kontraktowy to bat na ludzi aktywnych” – podkreślił.
Szef niezależnego związku zawodowego spodziewa się, że wprowadzony ostatnio dekret nr 9 prezydenta, który uniemożliwia zwolnienie się z pracy robotnikom przemysłu drzewnego do czasu zakończenia modernizacji zakładów może być rozpowszechniony również na inne branże np. rolnictwo.
Jak zatrzymać emigrację
Jego zdaniem – metoda ta ma na celu zatrzymanie emigracji zarobkowej przede wszystkim do Rosji, gdzie po przeprowadzonej na Białorusi w 2011 r. dewaluacji zarobki są znacznie wyższe. Oceniana się, że w ostatnich latach z Białorusi wyjechało 700 tyś – 1,5 mln pracowników, przede wszystkim wykwalifikowanych.
Zdaniem Antusiewicza, jedynym wyjściem jest urynkowienie gospodarki i wprowadzenie jasnych reguł, bo sama sprzedaż przedsiębiorstw nie wystarczy „Jeżeli gospodarka będzie regulowania takimi metodami jak dekret nr. 9 to nic z tego nie będzie. Można sprzedać przedsiębiorstwa, jednak uzyskane z tego środki wystarczą jedynie na zaspokojenie apetytów wierchuszki”- podkreślił w rozmowie z Biełsatem.
Biełsat