Łukaszenka udzielił pierwszego w tej kadencji wywiadu dla agencji Reuters.
„Ostatni dyktator”
„Jestem jedynym i ostatnim dyktatorem w Europie – rzeczywiście innych nigdzie nie ma” – podczas rozmowy nie raz Łukaszenka nazywał siebie „dyktatorem” a styl swojego rządzenia „dyktaturą”.
„Przyjechaliście tutaj zobaczyć żywego dyktatora. Gdzie jeszcze moglibyście jego zobaczyć? Mówią że czarny PR to dobry PR.”
O rewolucji w sieciach społecznościowych
„Nie ma sensu porównywać polityki Białorusi i Bliskiego Wschodu. Kilka osób przy pomocy portali społecznościowych próbowało zaostrzyć sytuację w kraju” – powiedział wspominając o ubiegłorocznych „milczących protestach” – „Nic się jednak nie udało. U nas codziennie się cos zmienia, nie ma szansy, żeby rewolucje przyszły na Białoruś.”
„Uratowaliśmy was od waszego Fuerera”
„Wam [w Europie red.] nie podoba się droga jaką idzie Białoruś. Chcielibyście, żebyśmy wszystko rozprzedali Rosji albo zachodnim firmom” – Łukaszenka podczas wywiadu wręcz wykrzyknął oskarżenie wobec europejskich polityków, zrywając się z krzesła.
„Nie podoba się wam, że mamy dobre stosunki z Rosją. To uwarunkowanie naszej historii. W czasie ostatniej wojny razem walczyliśmy przeciwko faszystom. Nie pozwoliliśmy was Europejczyków przerobić w niewolników waszego własnego Fuerera” – przypomniał rozmówcy.
„Komu są potrzebne podwójne standardy? Komu potrzebna jest niestabilność w sercu Europy? Ani wy, ani my, ani Rosja tego nie potrzebuje. Porozmawiajmy – przecież jesteśmy ludźmi”.
„A jeśli byśmy rozstrzelali Szwedów?”
„Wysłaliście samolot z śmiesznymi lalkami i dokonaliście naruszenia [białoruskiej granicy- red.]. A co by było, jeżeliby wojskowi otworzyli ogień i zabili tych ludzi?” – komentował lipcową akcję szwedzkiej agencji reklamowej. Dwójka pilotów przeleciała przez litewsko-białoruską granicę, by zrzucić kilkaset pluszowych misiów z przyczepionymi hasłami w obronie wolności słowa.
Sprawy rodzinne
„Często mi wypominają, że podobno przygotowuje dzieci – starszego syna do roli następcy. Jednak przysięgam: nigdy nie omawiałem tego nawet z rodziną czy synami. To nasza „piąta kolumna” [opozycja – red.] wymyśla”. „Nie będę się całe życie trzymał mojej posady. Gdy tylko naród zrezygnuje z moich usług – wezmę swoją teczkę i odejdę”.