Na dzień przed swoimi 50 urodzinami obrońca praw człowieka trafił do karceru – informuje strona internetowa organizacji obrony praw człowieka Wiasna.
Nagany i kary
Portal przypomina, że w pierwszej połowie 2012 r., Bialiacki otrzymał trzy nagany, co zaowocowało odebraniem mu prawa do jednego z trzech widzeń długoterminowych w ciągu roku. Obrońca praw człowieka na tej samej podstawie otrzymał status więźnia w złośliwy sposób naruszającego regulamin więzienny, co przekreślało możliwość ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie na podstawie przyjętej w tym roku ustawy o amnestii. Bialiackiemu zmniejszono również wielkość środków pieniężnych, jakie mógł co miesiąc wydawać w więziennym sklepiku na produkty spożywcze i produkty pierwszej potrzeby – z w przeliczeniu 190 zł do 37 zł.
W sierpniu więzienne władze dodatkowo zabroniły przekazania jednej z dwóch paczek żywnościowych przewidzianych w ciągu roku i odebrały prawa do jednego z dwóch krótkoterminowych widzeń.
Jak podkreślała podczas konferencji „Białoruski okrągły stół” Maryna Adamowicz – żona innego więźnia politycznego Mikołaja Statkiewicza – tego typu ograniczenia, oznaczają dla więźnia niedożywienie.
Urodzinowy karcer
Obrońcy praw człowieka otrzymali niepotwierdzone informacje, że w przededniu swoich urodzin na początku tygodnia Bialiacki trafił do karceru. „Ma to na celu pokazanie (przez administrację więźnia – red.) swojej wszechmocy i odebranie możliwości otrzymania listów z życzeniami” – napisano na stronie internetowej Wiasny.
Bialiacki otrzymał karę 4,5 roku więzienia po tym, gdy władze Polski i Litwy przekazały Białorusi dane o jego kontach bankowych, na które wpływały pieniądze na działalność jego organizacji. Został oskarżony o ukrywanie dochodów, sąd nie zmiękczył swojego stanowiska, gdy rodzina zapłaciła sumę podatku jaką rzekomo miało stracić państwo.
Biełsat
