Papierosy białoruskiej produkcji znowu znalazły się w kronikach kryminalnych sąsiednich państw. Litewska Straż Graniczna informuje, że jej funkcjonariusze patrolujący z psami granicę z Rosją, znaleźli na brzegu Niemna 7 skrzyń kontrabandy. Łącznie – 3,5 tys. papierosów Fest z białoruskimi akcyzami. Na miejscu zatrzymano obywatela Litwy.
W ub. piątek polscy pogranicznicy z Sejn zatrzymali znacznie większy ładunek. 14,5 tys. paczek papierosów przeznaczonych na przemyt znajdowało się w specjalnym schowku w samochodzie. Zatrzymano obywatela Polski. Na początku września dużą partię białoruskich papierosów przejęto też w łotewskich lasach.
Służby celne i graniczne z państw UE powinny przygotować się do zwiększonego przemytu z Białorusi. Biełsat dowiedział się o tym od samych przemytników.
„Wielu byłych przemytników znowu zaczęło kupować volkswageny passaty B-3, które nagle podrożały o 500 dolarów i znowu przygotowują je do wywozu kontrabandy w postaci paliwa i papierosów do Polski” – mówi przedstawiciel tej branży z Grodna.
Przyczyną ożywienia się przemytników stało się zniesienie ograniczeń na wywóz paliwa z Białorusi. Od 1 września rząd zlikwidował specjalne opłaty za wyjazd z kraju tym samym samochodem częściej niż co osiem dni. Dlatego na granicy znowu będzie więcej tzw. „benzowozów” wyładowanych papierosami.
„Na Litwę też ruszyła wielka fala. Z okolic Ostrowca, Oszmiany i Smorgoni, gdzie bardzo aktywnie działają nadgraniczni przemytnicy, którzy chyba codziennie starają się wjechać na Litwę, żeby sprzedać te papierosy” – opowiada nasz rozmówca.
Tratwy z pakami papierosów białoruscy przemytnicy spławiają Wilią i przerzucają kartony przez granicę w lesie, współpracując z litewskimi przestępcami. Na Litwie padają propozycje, aby nie tylko wzmocnić ochronę nadgranicznych terenów, ale również „nacisnąć” na Grodzieńskie Zakłady Tytoniowe Niemen. Wilno oskarża producenta, że sprzedaje swoje wyroby wszystkim – jak leci.
„Należy działać na szczeblu całej Unii Europejskiej. Może być to presja polityczna, zarówno na Białoruś, jak i na obwód kaliningradzki, żeby zakłady tytoniowe prowadziły odpowiedzialną politykę komercyjną” – uważa Skirmantas Bikelis z Instytutu Prawa w Wilnie.
Publicysta Wiktar Sazonau, autor książki o białoruskich przemytnikach przypomina, że i grodnianie z kartonami papierosów, i zaopatrujący ich w towar producent mają interes w swoich działaniach.
„Każdy producent jest zainteresowany tym, żeby sprzedać swój towar. Czy handluje się papierosami czy zeszytami szkolnymi, najważniejsza jest sprzedaż. I kiedy znajduje się klient, to mu swój towar się sprzedaje. A dokąd dalej trafia ten towar, to już producenta mało interesuje” – uważa Sazonau.
A Litwa traci na białoruskiej kontrabandzie tytoniowej ok. 60 mln euro rocznie. Mniej więcej co piąty papieros znalazł się na tamtejszym rynku nielegalnie. Nie mogło się tu obyć bez udziału białoruskich i litewskich urzędników państwowych – twierdzi dziennikarz.
Potwierdzają to też sami przemytnicy.
„Wielu dogaduje się z litewskimi celnikami, szczególnie ci z nadgranicznych terenów – czyli z Oszmiańszczyzny i Ostrowiecczyzny. Bo mają tam krewnych, którzy poszli pracować do urzędów celnych” – wyjaśnia przemytnik z Grodna.
Kontrabanda skutkuje konsekwencjami gospodarczymi i politycznymi. MSW w Mińsku sprzeciwia się planom wprowadzenia trybu bezwizowego dla wjeżdżających na Białoruś obywateli UE, które mają być wcielone w życie jeszcze w tym roku. Resort spraw wewnętrznych obawia się, że wywoła to jeszcze większy wzrost przemytu.
Jarasłau Ścieszyk, Biełsat